Po wakacjach, jakiejś przerwie i oderwaniu od codzienności, ciężko wrócić do rutyny. Skończył się mój obóz, krótko po nim miałam kolonie i teraz nie potrafię przywyknąć do moich codziennych zajęć, czy chociażby pisania na blogu, bo znowu miałam od tego długą przerwę. To niby tylko pisanie, robienie zdjęć i sklejanie tego w jedną całość, ale jednak potrzeba do tego takiej iskierki, która rozpala z tego naprawdę znaczne ognisko. Czas się wziąć w garść i resztę wolnego czasu wykorzystać jak najbardziej produktywnie - na plus dla bloga i samej siebie. Muszę rozruszać to miejsce, bo troszkę przysnęło, zarówno z mojej strony, jak i waszej, a słabo pisać, jak nie ma się do kogo. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę przerwę, ale niestety na moim corocznym obozie w lesie dostępu do sprzętu nie miałam, a na koloniach miałam tak beznadziejny zasięg, że ledwo wymieniałam się przebiegiem dnia z mamą.
Krótko po powrocie, wyjechałam na kolonie do Warszawy i tam spędziłam równie świetne chwile na domkach z zeszłorocznymi przyjaciółmi. Pokochałam Warszawę, ten klimat i piękne budynki. Już nie mogę się doczekać, by wrócić do naszej stolicy i zobaczyć miejsca, których nie zdołałam odwiedzić tym razem, mam nadzieję, że dam radę to zrobić jak najszybciej i w równie świetnym towarzystwie.
Teraz, jak już napisałam, czas dla mnie. Ogarnianie spraw nowej szkoły, rozwijanie zainteresowań i odpoczynek po roku nauki, by mieć energię na kolejny. Bardzo chcę zarówno rozpocząć ten rok pozytywnie, jak i równie promiennie go zakończyć.
@dbuniek