Kilka dni temu rozpoczęła się kolejna wielka promocja w drogerii Rossmann, która trwa jeszcze do 30.08. Zniżki tej drogerii, to prawdziwy raj dla maniaków kosmetycznych, ale tym razem obejmują jedynie produkty pielęgnacyjne do włosów, paznokci, ciała, ust oraz maseczki do twarzy. Każdy posiadacz aplikacji Rossmann Polska na swoim telefonie ma na zakupy w tych kategoriach -49%, ale, nawet gdy nie jesteśmy jej posiadaczami, to obowiązuje nas -40%. To chyba najlepsza okazja, by obkupić się w brakujące nam rzeczy do pielęgnacji, nie wydając przy tym milionów. Sama skorzystałam z niej na maksa, bo wyszłam z ogromną siatą zakupów, przez co mój portfel troszkę schudł, mimo dużych promocji.., ale jak dają, to bierz i korzystaj! ;)
Początkowym założeniem, przed moją drogeryjną wycieczką, był zakup moich ulubionych, już sprawdzonych maseczek. Nic poza tym nie chciałam, bo nie potrzebowałam. Skończyło się tak.., jak widzicie powyżej i poniżej. Garść maseczek, mnóstwo odżywek i szampon.
Podsumowując już tutaj, zaoszczędziłam ponad 30pln, które lepiej w portfelu mieć, niż nie mieć.., prawda? ;)
Farmona, Jantar szampon oraz odżywka - ta promocja była dla mnie idealną okazją, by w końcu przetestować te produkty. Długo się zabierałam na to, by je kupić, bo dosłownie każdy je polecał, ale cena za takie małe fiolki (odżywka - 100ml/330ml - szampon) była niewystarczająco zachęcająca dla mnie. Moich włosów jest sporo, więc potrzebują też sporą ilość produktu. Kupiłam je, używam codziennie już od wtorku i jestem zadowolona. Odżywkę - wcierkę, kupiłam już od razu podwójnie, bo to właściwie na nią najbardziej się czaiłam. Ma świetny dozownik, który pozwala dotrzeć dokładnie do samej nasady włosa, przez co codzienne, ranne używanie, nie przetłuszcza nam włosów.
Gliss Kur Ultimate Resist oraz Ultimate Repair - produkty tej firmy całe dzieciństwo odżywiały moje włosy. Przypomniały mi się one dopiero na obozie, gdy moja przyjaciółka naprawdę szybko i bezboleśnie mi rozczesywała dzięki temu włosy. Kolejny przypadek, w którym promocja była idealną okazją, by zaopatrzyć się w świetny i sprawdzony produkt.
Maseczki Ziaja, Perfecta, Bielenda - właściwie tylko po to szłam do Rossmanna. Jeszcze dokładniej, to szłam jedynie po cztery z nich. Wyszło tak, że wybrałam każdą w kilku sztukach i znalazłam nowe, jak dla mnie, dwa rodzaje maseczek z Perfecty i jedną nową z Bielendy.
Na razie mogę wypowiedzieć się jedynie o Ziaji i Serum z Perfecty, bo to nie pierwsze raz, gdy lądują w mojej kosmetyczce. Moim skromnym zdaniem, są na maksa wydajne, działają tak, jak powinny i nie są to moje ostatnie opakowania, bo planuje kupować je regularnie (oczywiście jak się skończą, a troszkę zajmie mi zużycie ich). W dodatku mogę się wypowiedzieć o nowej, jak dla mnie, maseczce węglowej peel-off z Bielendy - jej nakładanie to istny koszmar, ale jej zapach jest przyjemny i naprawdę robi, co powinna.