Heii. Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda od kuchni, tworzenie wpisów na bloga? To tak naprawdę nie jest pisanie myśli z głowy przez 10 minut, dorobienie trzech zdjęć, które od razu wyjdą idealnie i koniec.. Wszystko potrzebuje czasu, powiedziałabym nawet, że wiele, wiele czasu. Ja wpisy i niektóre pomysły na nie, mam w swoich notatkach nawet przez kilka miesięcy (np. ten był ukryty chyba rok). Wszystko z wersji roboczej jest dla was dostępne, nieraz po dniu, a nieraz po 3 miesiącach od rozpoczęcia pisania, a nieraz nawet dłużej. Jestem osobą, która nienawidzi wystawiać szajsu do ludzi. Uważam, że blog potrzebuje serca, pasji oraz pracy, a nie dennych wpisów tylko i wyłącznie dla klików, ciuchów, czy dwudniowej uwagi w szkole. Nie mówię sama korzystam ze współprac, ale nie one są numer jeden na moim blogu. Bez pracy i pasji nie osiągniemy nic.
Jak to robię dokładnie krok po kroku ja? A tak:
POMYSŁ NA WPIS
TREŚĆ WPISU
Mój blog jest poświęcony w szczególności treści, na drugim miejscu stoją zdjęcia. Jak już pisałam, wpisy i pomysły na nie, przygotowuje niekiedy sporo czasu naprzód, jednakże całe wykonanie, cegiełka po cegiełce wpisu zajmuje samo w sobie łącznie nawet niekiedy od 2-5 godzin. Naprawdę, tym bardziej, że cięgle czymś sobie przerywam. Jestem dosyć rozkojarzoną osobą. Pisanie wpisu dzielę niekiedy na kilka dni, żeby po prostu to wszystko mi nie zbrzydło, a było dopracowane i od serca. Pierwsza cegiełka pomysł. Druga cegiełka wersja co najmniej "roboczo-robocza". Po tym wiele, wiele poprawek, bo bez tego się nie obejdzie. Wszystko musi być perfect.
POMYSŁ NA ZDJĘCIA, ZROBIENIE ICH, OBRÓBKA
Skoro mam wpis i pomysł, to teraz część, która jest chyba dla mnie najbardziej kłopotliwa - zdjęcia. Tak samo jak z pomysłem na treść wpisu - szukam inspiracji i pomysłu, jak mogą wyglądać, chociaż niekiedy samej mi się układa pomysł w głowie i brakuje mi tylko osoby, która pomoże moją inwencje twórczą doprowadzić do skutku. Wtedy sięgam po telefon do koleżanki, ewentualnie męczę moją młodszą siostrę, aż kogoś na te zdjęcia namówie. Co prawda, niekiedy radzę sobie sama, bo wyciągnę statyw, włączę samowyzwalacz i heja, ale to strasznie czasochłonne i nie zawsze mogę tak zrobić. Kiedy mam je już gotowe, a nie jest to zbyt szybko, zabieram się za wybranie najlepszych, przynajmniej trzech i zmierzam do programu.
Moje zdjęcia robię lustrzanką Canon Eos D1100 z obiektywem 18-55mm.
Wszystkie zdjęcia, które uważam za dobre lądują w photoshopie, gdzie zajmuję się filtrami, światłami i lekkim dopieszczeniem zdjęć. W przypadku wpisów, gdzie zdjęcia biorę z internetu, wszystkie lądują w photoscape.
Moje zdjęcia robię lustrzanką Canon Eos D1100 z obiektywem 18-55mm.
Wszystkie zdjęcia, które uważam za dobre lądują w photoshopie, gdzie zajmuję się filtrami, światłami i lekkim dopieszczeniem zdjęć. W przypadku wpisów, gdzie zdjęcia biorę z internetu, wszystkie lądują w photoscape.
OSTATNIE POPRAWKI
Często ten krok robię podczas, gdy mam nałożone jakieś maseczki na twarzy czy na włosach. Przedostatnim krokiem jest dodanie wszystkiego, sprawdzenie czy wygląda spójnie i schludnie. Pousuwanie będnych przerw i najważniejsze - sprawdzenie błędów. Po takim czasie pisania wpisów na bloga, mam już w miarę wyczute przecinki i poprawną polszczyznę, ale zawsze, ale to zawsze sięgam na stronę, która sprawdza poprawność postawionych przecinków, kropek i ortografii. Gdy poprawię wszystkie błędy, których jest już coraz mniej(!), wpis jest gotowy do wstawienia.
PUBLIKACJA
Dla jednych kliknięcie opublikuj to koniec całej pracy, jednak ja ciągle staram się dotrzeć do większej ilości czytelników, więc wstawiam link do bloga w kilka miejsc. Najpierw podążam na instagrama, gdzie wybieram zdjęcie z najnowszego wpisu i wstawiam z krótkim opisem i linkiem. Kolejnym krokiem jest ddob.com, a następnym fanpage bloga (klik), gdzie wszystko wygląda podobnie. Potem odwiedzam komentujących poprzedniego wpisu, gdzie zostawiam zawsze po sobie ślad u wszystkich, a następnie blog ląduje na grupach facebookowych.
Jestem przekonania, że samo nic się nie osiągnie i czasem trzeba ludziom pomóc do siebie dotrzeć, więc naprawdę polecam wszelakie miejsca, w których można publikować swoje małe miejsce w internecie.
Tak mniej więcej wygląda tworzenie moich wpisów od kuchni. Gdy się w to zagłębimy wcale nie jest to takie szybkie i łatwe, ale uwierzcie, nie każdy blog przykłada do swojej twórczości taką wagę.
Miłego dnia, wieczoru! Do następnego!