Byle do weekendu..,
Byle do świąt..,
Byle do wakacji..,
Byle do ferii..,
Byle do grobu.
Całe nasze życie w kilku słowach. Tracimy je, bo gonimy bez celu byle do.. Ciągłe odliczanie, wyczekiwanie zamazuje nam te najlepsze chwile życia, które często dzieją się zupełnie przypadkiem. Nawet ich wtedy nie zauważamy. Wiecznie młodzi nie będziemy, korzystajmy z życia, przecież po całym dniu w szkole można wyjść do ludzi, do przyjaciół. Posiedzieć, porozmawiać i się razem pośmiać. Nikt nie broni nam wyjść i spędzić czasu z innymi. Sami często ustalamy sobie tę granicę, bramę.. często głupimi wymówkami, które w większości wypadków nie są prawdą tylko po prostu "ściemą" z powodu naszego lenistwa muszę się pouczyć, pomóc mamie, źle się czuję. Sama jestem osobą, która często tak postępuje. Jak już napisałam, z powodu zwykłego lenistwa. Często wieczorami zastanawiam się Co by było, gdybym poszła? Oczywiście po krótkim namyśle zaczynam żałować, że czegoś odmówiłam, bo z pewnością spędziłabym czas efektywniej, niż siedząc w ciepłym łóżku, przed laptopem oglądając piąty już tego dnia odcinek swojego ulubionego serialu. To jest właśnie strata czasu, pięknej pogody i tak na prawdę życia. Jeżeli by się tak zastanowić, większość czasu marnuję. Nie spotykam się często z przyjaciółmi, jedynie w szkole i niekiedy po lekcjach.. wyjątki. W tym czasie, kiedy mogłabym być np. na wycieczce rowerowej jestem w łóżku. Co mi to daje? Nic, a na wycieczce mogłabym w tym czasie chociażby rozmawiać ze znajomymi, czy dokonywać swojego nowego rekordu co do długości pokonanej rowerem trasy. Małe rzeczy, ale jednak coś zmieniają w nas, naszym postępowaniu i kontaktach międzyludzkich.
Na koniec tego wpisu, mam dla was małe zadanie, wyzwanie. Jestem ciekawa kto z was się jego podejmie. Przejdźmy do sedna:
Przez cały tydzień, zaczynając od dzisiaj, nie odmawiajcie nikomu żadnego wyjścia, czy wspólnie spędzonego czasu. Ograniczcie seriale i ogólnie internet. Niech ten tydzień jest wasz. Wstawajcie tak szybko, jak dacie radę, by nie marnować dnia. Ograniczcie się w tym tygodniu w jedzeniu słodyczy i innych fast foodów. Nie unikajcie ruchu i jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Wieczorami poświęćcie sobie tyle czasu ile chcecie. Nałóżcie sobie jakieś maseczki, pomalujcie paznokcie, cokolwiek, zadbajcie o siebie. Postaracie się wykorzystać ten cały tydzień najefektywniej, jak tylko się da. Na koniec tygodnia napiszcie mi gdziekolwiek, fb, insta, czy tu w komentarzu gdzieś na blogu, czy coś się zmieniło, czy czujecie się lepiej. Ja się tego wyzwania podejmuję z wami. W następnym poście napiszę, co się u mnie zmieniło. Mamy teraz przerwę świąteczną, więc chce też was jakoś zachęcić, by nie zmarnować tego czasu na głupotki i do tego zmotywować siebie. To zadanie ma tylko pokazać, co się zmieni,gdy będziemy wykorzystywać cały wolny czas. Czy coś da? Sądzę, że tak. Nigdy tak nie próbowałam, ale życie jest po ty, by trochę ryzykować. Więc jak? Czy podejmujesz się wyzwania?