Cześć!;)
Jak już sam tytuł wskazuje, myślę, mam nadzieję, sądzę, że wiecie o czym dzisiejszy post będzie. Tak, otóż będzie to post w którym "poruszę" temat robienia zdjęć jedzeniu. Tak jedzeniu. Założę się, że każdy, no a jak nie każdy to przynajmniej 90% z was robiło nie raz zdjęcia jedzeniu. Jestem osobą która robi zdjęcia dosłownie wszystkiemu, w tym również jedzeniu. Mam małego "hopla" na punkcie robienia zdjęć jedzeniu. Robię je, czy to w domu jestem, czy u kogoś, a nawet w mieście czy w sklepie. Tak, jak już mówiłam, mam hopla. Te zdjęcia to tylko kilka wybranych z najlepszych, bo jak bym miała brać wszystkie, uwierzcie post by był z ogromną, ogromną ilością zdjęć.
No to przejdźmy dalej. Na zdjęciach jedzenia najczęściej znajduje się śniadanie, kolacja albo deser, danej osoby. W przypadkach jeden na milion widziałam zdjęcia obiadu. Są to też różnego rodzaju napoje typu ARIZONA, batoniki, cukierki, sałatki. Bądź też zwykłe dojrzewające, zebrane owoce/warzywa. U mnie we wiosnę na blogu często były zdjęcia dojrzewających owoców, bądź ich pączków z których owoce dopiero miały z pączków powstać.
Moim zdaniem, robienie zdjęć jedzeniu to przecież nic złego. Wiele osób robi zdjęcia jedzeniu, by dodać je przykładowo na Instagram'a, snapchat bądź facebook, tylko po to by narobić komuś smaczka, albo po prostu pokazać pomysł na zdjęcie.
Ja lustrzanki nie mam, mam zwykły aparat, a niekiedy, właściwie we wielu przypadkach telefon i zawsze ze zdjęć zadowolona jestem.
Lubię tutaj na blogu pokazywać jakieś desery, kolacje, które sama przygotowałam. Jak dodaje zdjęcia jedzenia, gdziekolwiek, to jest to przeważnie wyraz mojej dumy, lub chcę się "pochwalić", że udało mi się coś tak świetnego przygotować.
_______________________________________________
Słowa "jedzenie" użyłam chyba aż za wiele razy. ;D
Czy wy też robicie zdjęcia jedzeniu? :)